niedziela, 13 kwietnia 2008

Bez zmian ;P


Nic się nie zmieniło nadal mój pies uwielbia spać koło swojego pana... faktem jest juz ze mój przyjaciel jest juz duzy, u musi sie wybiegać. Ale przeciez nic starconego wiosna idzie, cieplutko i mozna sie bawić...
Przy okazji to Ej i tak juz ma swojego kolege do zabaw Bandziora często chodzimy z nim na spacer a wtedy się bawia za wsze czasy ;D
Właśnie dziś chyba kolejny spacer... będzie miło... ;P

poniedziałek, 25 lutego 2008

Mój czworonożny budzik


W tym momencie chciałbym opisać sztuczki których nauczył się mój piesek...
1. Budzenie rano wygląda tak że mój pies nie pozwala mi spać dłużej niż do 9... poczym jak nie wstaje to czuje jak podgryza mi pidżame... a jak nie skutkuje uderza łapą byle gdzie...
2. Jest zły...Ej-dziu szczypie zębami wszędzie gdzie popadnie a najbardziej kolo obojczyków...
3. Najzabawniejsze gdy jem i on tak ślicznie patrzy... to nie jest tak jak zwykle daj mi "łape... drugą" tylko nauczyłem go przybij piątke, a co pies robi... podnosi łapke do góry i uderze o moją xD
4. Często gdy moja mama ma zamiar przeczytać książke i ubiera okulary mój Ej-dziu wariuje... szczeka, skacze... hmm stylista??
5. CO NAJPIĘKNIEJSZE ... on zawsze wieczorem idze spać no moją połowe łóżka i ją grzeje...

Lodowisko


To był jeden ze wspianiałych dni tej zimy...
Poszliśmy ja, moja dziewczyna i mój czworonożny przyjaciel nad zalew.
Jak widać jest to zdjęcie z zimy... ponieważ nasz zalew zamienił się na troche w lodowisko.
Wariowaliśmy z Ej-dziem, on biegał za kamieniem często w miejscu, bi nie mógł dobrze się rozpedzić bo jego euforia na słowo aport kończyło się poślizgnięciem...
Późnie żeśmy troche poszaleli i zaczeliśmy się ganiać po lodzie...było przy tym troche śmiechu...
Ponieważ gdy ja uciekałem przed Ej-dziem to czasami wywalałem się a on nie potrafił wychamować i... często kończyło sie to tak że on mnie podciął albo wjechał na mnie, aby sie zatrzymać.
Niestety są tylko dwa zdjęcia z tego dnia ponieważ trudno było robić zdjęcia na zimnym powietrzu.
A dodatkowo wołałem się pobawić z moim czteronożnym przyjacielem.
Niestety kolejne dni niebyły tak piękne jak ten...
Ponieważ padało... no i co gorsza poźniej lód stopniał...


niedziela, 24 lutego 2008

Brzuszek


heh... mówiłem a raczej zapisałem na tej stronie że mój Ej-dziu kocha drapanie po brzuszku... żyć nie może bez tego...

No cóż samo to zdjęcie to doskonale ukazuje.

Po tym zdjęciu właśnie zabrałem sie do pisania na tym blogu o moim piesku...

A właśnie ten mój mały wariat (wsumie to juz duży) śpi sobie u mnie na łóżku, grzeje mi miejsce, nawet się tak już wycfanił że śpi na mojej poduszce...

Ale nie gonie go za to bo po co??

Skoro wiem że nie będę musiał wchodzić pod zimną pościel...

Ile to już mija


Ile to już mija kiedy Ej-dziu jest juz umnie praktycznie już mija 7 miesięcy a wciąż wydaje mi sie jakby dopiero wczoraj zamieszkał ze mną.
Nic się tak naprawdę nie liczy jak tylko to że razem tworzymy niesamowitą przyjaź... Ej-dziu kazdego ranka pozwala mi sie cieszyć i zapominać o troskach życia codziennego gdy zadowolony wpada na mnie w przedpokoju witając mnie.
Lub gdy w nocy czuje się samotny potrafi przyjść i spać dając od siebie ciepło w te zimne dni.
Naprawdę ...