sobota, 24 listopada 2007

Krótka historia

Nigdy nie zapomne jednego dnia. Gdy się obudziłem spojrzałem na Ej i ujrzałem jego mleczne oko.
To był szok bo byłem pewien że moj piesio przechodzi bielmo. A mówiąc prościej, straci wzrok na prawe oko (bo właśnie ono zrobiło sie mleczne). Normalnie myślałem że oszaleje.
Pojechałem przez to z nim nawet do pracy na weekend, bo strasznie się martwiłem o niego i nie przeżyłbym gdybym go zostawiłw domu. W mej pracy, wszyscy też postawili na że ma bielmo co juz konkretnie mnie dobiło.
Ale gdy wróciłem i poszedłem z nim do weterynarza, okazało się na szczęście że to jedynie "trzecia powieka" mu zeszła na oko aby je uchronić. Prawdopodobnie sobie oko zadrapał. No i tak wyszło jak wyszło. Dostał dwa zastrzyki i kropelki na oczko.
Po 4 dniach oko juz stało się w miarę normalne. Teraz nawet nie ma i nie widać że kiedy kolwiek coś się wydarzyło, nawet nie ma po tym śladu.
Jestem szcześliwy tak jak i pewnie on :D

Ale rachunek to przekroczył moje oczekiwania, ale co się nie robi z miłości do przyjaciela!!!!!!!!!!

Brak komentarzy: