sobota, 29 grudnia 2007

Białe na białym

Jaki ładny obrazek jak sie ładnie wszystko komponuje:P

Masażyk

Co moj misio lubi bardzo (sam go tego nauczylem) drapanie po brzuszku. Chyba nie ma dnia aby nie prosił o podrapanie tego miejsca.
A to akurat zdjecie gdy Ej-dziu molestował moją mame o to!!!
Nie dał jej spokoju:P

Profil Ej-dzia


czwartek, 6 grudnia 2007

Okienko


A tu mój piesio ogląda jak zawsze panorame swego podwórka:P
Jakieś takie małe jego zboczenie... zawsze atrzy w okno...
he...he...

sobota, 1 grudnia 2007

Śpioch


O to jak Ej-dziu spioszek śpi mi na nodze. To zdjęcie zostało zrobione na wakacjach. A szczerze powiedziawszy nic się nie zmieniło do tej pory. Juz prawie zima a on nadal lubi spać ze mną w mym łóżku. Wsumie to nie jest takie złe ponieważ obydwoje mamy z tego korzyści.
Ja mam korzysć z tego że moge sie przy nim ogrzac i sie potulić gdzy jest zimno.
A on ma korzyść z tego że nie musi śpac na swym miejscu tylko na wygodnym łóżeczku z pościelą.
A tak co do tematu śpiocha to jeszcez jedno, Ej kiedys na podwórku troche sforsował sobie tylnią łape i kulał. A gdy pszyszedł wieczór strasznie skomlał i postanowiłem wraz z moją dziewczyną wziąść go do łóżka, aby nie był smutny.
Na następny dzien Ej-dziu troszeczke kulał juz nie tak bardzo, w nocy sytłuacja się powtórzyła, skomlenie i noc z pieskiem w łóżku.
Trzeciego dnia piesio skakał, fikał, był skory do zabawy. A w nocy znów skomlał i kulał, więc jaki z tego morał.............????????????????
Ej-dziu się wycfanił i wiedział co musiałby zrobic by spać na łóżku.
A przez to dostał skromny przydomek "Paloma"
Kolejnego dnia Ej-dziu juz przestał udawać bo już wiedział że wyczuliśmy jego niecne plany!!!

sobota, 24 listopada 2007

Kąpiel

Porosze nie sądzić żę jestem jakiś porąbany, ale mój Ej-dziu poszalał na dworze i był cały z błota. Więc musiałem go "wyprać" mokry ręcznik nie pomógł, także po została wanna:P
No akurat najgorsze z tego było to że to nad ranem, więc aby się nie przeziębił (bo troszeczke wiało na podwórku) trzeba było mu ubrać coś po kąpieli żeby się szybko zagrzał.
A co na ztego wynikło to zajefiste zdjęcie no i to że mój piesio lubi chodzić w ciuchach bo przy zdejmowaniu nie chciał tego ściągnąć.
Model z niego co nie??????

Wypoczynek


Niah niah to właśnie zdjęcie z wakacji. Byliśmy nad Czochą. Ej-dziu taż sie wybrał znami. A co jest najśmieszniejsze to, to że mój kochany piesio chyba pierszy raz w życiu zaczął pływać. Dostał małego szoku hehe.
A na tym zdję ciu jak widać wykopał sobie dołek aby sie ochłodzić, bo było gorąco.
UUfff......:P

Krótka historia

Nigdy nie zapomne jednego dnia. Gdy się obudziłem spojrzałem na Ej i ujrzałem jego mleczne oko.
To był szok bo byłem pewien że moj piesio przechodzi bielmo. A mówiąc prościej, straci wzrok na prawe oko (bo właśnie ono zrobiło sie mleczne). Normalnie myślałem że oszaleje.
Pojechałem przez to z nim nawet do pracy na weekend, bo strasznie się martwiłem o niego i nie przeżyłbym gdybym go zostawiłw domu. W mej pracy, wszyscy też postawili na że ma bielmo co juz konkretnie mnie dobiło.
Ale gdy wróciłem i poszedłem z nim do weterynarza, okazało się na szczęście że to jedynie "trzecia powieka" mu zeszła na oko aby je uchronić. Prawdopodobnie sobie oko zadrapał. No i tak wyszło jak wyszło. Dostał dwa zastrzyki i kropelki na oczko.
Po 4 dniach oko juz stało się w miarę normalne. Teraz nawet nie ma i nie widać że kiedy kolwiek coś się wydarzyło, nawet nie ma po tym śladu.
Jestem szcześliwy tak jak i pewnie on :D

Ale rachunek to przekroczył moje oczekiwania, ale co się nie robi z miłości do przyjaciela!!!!!!!!!!

Małe białe i duże czarne, obydwoje kochane:P

Zwróć uwage na;
-mojego Ej-dzia malutkiego
-na moją perełką którą kocham
-no i na nallepsze zdjęcie jakie chyba mam ich dwoje

Piersze zdjęcie


Tak Ej-dziu wyglądał na samym począteczku. Akurat to zdjęcie zostało zrobione w busie gdy juz wracaliśmy do domku. Strasznie smutno wyglądał prawda??

wtorek, 20 listopada 2007

Śpioszek


Hehe biedny Ej-dziu. Tak właśnie spał po 5 godzinnym spacerku w Szklarskiej Porębie. Położył sie o godz 16 i nawet się nie przekrecił na bok do godz 23.
Słodko spał nie???

Dalszy ciąg pewnej historii

Więc gdy już zabrałem mego piesia ze schroniska wsiadłem w najblizszą taxsówke i czym prędzej gnałem na PKS. Po drodze nadałem właśnie mu to imię. Ponieważ gdy wymyślaliśmy imię dla niego przyszlo mi do głowy EJ i powiedziałem tak tez do niego:P Na co on zwrocił uwage więc tak juz zostało. Zdrobniale do niego mówie Ej-dziu, Ej-dżejos. No i misio:P tyż:D Moja Mamita była bardzo nie ucieszona na moja wspaniała myśl "posiadania psa". Ale już sie przykonoła ile rodości doje nowe zwierzątko w domu:P Ten dziej wspominam bardzo dobrze bo był on szalony, budząc się rano nawet nie myśłem ze za pare godzin przywioze mojego prawdziwego przyjaciela. Ej-dziu strasznie szybko się przyzwyczaił do nas. Gdy weszliśmy do marketu to piszaczał tak ze nawet było go slychac na samym końcu marketu (a został z przyjaciółką tylko na 5 min.). Tak więc nawet czasami przez mojego małego wariate nie moge wyjść nawet do toalety:] MASAKRA!!! Ale na obecną chwilę jest już inaczej Pamiętam jego radość jaką okazał mi gdy wprowadziłem go do domu. Skakał, piszczał, a nawet uronił łezke. A co się działo w nocy... ło matko... nie dał nawet zasnąć bo wciać mu się właczało "tuli tuli" lub akcja siusiu:P Ale jakoś przeżyłem ja i moja dziewczyna tyż choć nie jedną noc przez mojego wariata nie przespaliśmy:P

Więc tak Ej stał się nowym członkiem rodziny i o to jego pierwsze chwile ze mną:)

poniedziałek, 19 listopada 2007

Ej-dziu

No co by nie patrzeć to jest słodki. Choc potrafi zleśc za skóre:P

Początki wielkiej przyjażni.

Mój piesio został przeze mnie zakupiony w schronisku dla zwierząt w Wałbrzychu (nie polecam wybierać się do schronisk dla zwierząt bo serce może tego nie wytrzymać na widok bólu nie których ze zwierzaczków). Alem bądzmy twardcy:P Ej urzekł mnie tym że komisyjnie podszedl do całej sprawy. Wszystkie psiaki skakały do furtki a on się półożył i patrzył na mnie jak na jakiegoś wariata:D i co najwazniejsze w jego oczach bylo widać jak bardzo wiele wycierpiał (jestem jego juz 4 właścicielem i zarazem mam nadzieje ostatnim). Wsumie to wszystko wyszło przez moja kochaną dziewczyne to ona w końcu mi powiedziała abym zabrał 4 lietrki do Wałbrzycha i znalazł psa w schronisku za co jestem jej wdzięczny. Wybrałem się ja, moja myszka i nasza dobra przyjaciółka. A reszty nie trzeba opowiadać bo to już wiadome.
C.D.N.

Ej-dziu



To jest wlaśnie moj kochany Ej-dziu.

Już ma wlaśnie okolo 8m-scy, a ze mną żyje od 3m-scy. Jest zwariowany jak każdy piesio, za co go kocham.